Kawa po wietnamsku stawia na nogi jak żadna inna. Ważny jest jeden dodatek
Kawa po wietnamsku to z jednej strony odpowiedni sposób parzenia, a z drugiej dodatek mleka skondensowanego, które nie tylko równoważy goryczkę, ale też sprawia, że napój jest wręcz kremowy i treściwy.
Jak zrobić kawę po wietnamsku?
Sekretem parzenia kawy po wietnamsku jest phin – niewielki, metalowy zaparzacz, który jest kluczowym elementem wietnamskiego rytuału parzenia kawy. W przeciwieństwie do zachodnich ekspresów ciśnieniowych – phin działa grawitacyjnie. Powoli przesącza gorącą wodę przez zmielone ziarna, co pozwala uzyskać głęboki i intensywny smak kawy. Istnieją różne warianty takiej kawy, bo np. jedna z lubianych przez Wietnamczyków wersji to kawa z mlekiem skondensowanym i żółtkiem. Samo mleko można także dosłodzić (lub wykorzystać słodkie), ewentualnie dodać niego słodkiego syropu.
Czy można zrobić kawę po wietnamsku bez specjalnego zaparzacza? Uważamy, że tak – choć będzie to wówczas napój inspirowany tą tradycyjną kawą. Wówczas wystarczy do mleka dodać kawę zaparzoną w ulubiony sposób (np. z ekspresu lub z kawiarki).
Przepis: Kawa po wietnamsku
Kawa z mlekiem kondensowanym.
- Kategoria
- Napój
- Rodzaj kuchni
- Wietnamska
- Czas przygotowania
- 5 min.
- Liczba porcji
- 1
- Liczba kalorii
- 135
Składniki
- 2 łyżeczki świeżo zmielonej kawy
- 40 ml mleka skondensowanego
Sposób przygotowania
- Parzenie kawyDo szklanki nalej mleko, kawę wsyp do zaparzacza (phin) i zalej odrobiną wrzątku. Odczekaj chwilę, dolej wrzątek i czekaj aż cała kawa spłynie do szklanki.
Jak się piję kawie w Wietnamie?
Linh Ziółkowska, managerka warszawskiej restauracji Wi-Taj podkreśla, że kultura picia kawy w Wietnamie to nie tylko sposób na pobudzenie zmysłów, ale również istotny element codziennych praktyk. Wietnamskie kawiarnie, często będące prostymi ulicznymi straganami, są miejscami spotkań i rozmów. Wietnamczycy traktują parzenie i picie kawy jako moment zatrzymania się w biegu życia, chwilę na refleksję i odpoczynek.
– Wietnamczycy wierzą, że kawa ma moc łączenia ludzi, zbliżania ich do siebie. Siadają razem, delektują każdym łykiem i dzielą się opowieściami. To dla nich okazja do refleksji, budowania więzi i wspólnego celebrowania prostych przyjemności życia – mówi Linh Ziółkowska.